Nazwa forum

Relację pomeczowa zamieszczamy najpóźniej 10 minut po zakończeniu spotkania, w innym przypadku będziemy zmuszeni "nagradzać" redaktorów punktami ujemnymi.

WSTĘP -
W pierwszym niedzielnym meczu 14. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Widzew Łódź bezbramkowo zremisował z Koroną Kielce 0:0. Mecz miał bezbarwny charakter i jedynie ciekawe widowisko na trybunach nie pozwalało nam usnąć przed telewizorami.

TEKST -
Zdeterminowana Korona przyjechała do Łodzi przerwać passę czterech spotkań bez zwycięstwa. Podobny plan na niedzielne popołudnie mieli podopieczni Radosława Mroczkowskiego, którzy również ostatnich tygodni do udanych nie mogli zaliczyć.

Spotkanie rozgrywane przy niskiej frekwencji od pierwszych minut dość niespodziewanie toczyło się pod dyktando piłkarzy Korony. To właśnie podopieczni Leszka Ojrzyńskiego częściej starali się grać po ziemi stwarzając sobie dzięki temu kilka sytuacji pod bramką Mielcarza. Pierwsza z nich miała miejsce w 8. minucie kiedy to Maciej Korzym wykorzystał niepewną interwencję Ben Radhi trafiając po chwili w słupek. Kilka minut później do uderzenie głową doszedł Lenartowski. Były gracz Rakowa Częstochowa posłał piłkę nad bramką. Łodzianie tak naprawdę w pierwszej połowie nieskutecznie szukali sposobu na przechytrzenie szczelnej formacji obrony gości. Mimo trudności i głównie prób dogrywania górnych piłek w kierunku Grzelczaka w 7. minucie kielczan postraszył Budka. Jego uderzenie z dystansu zmusiło Małkowskiego do interwencji. Kolejne minuty to obraz poukładanej choć niedokładnej gry kielczan i mocno szarpanych prób odpowiedzi w wykonaniu widzewiaków. Na następną godną odnotowania sytuację musieliśmy czekać do 30. minuty kiedy to po kilkunastometrowym rajdzie niecelny strzał z dystansu oddał Lisowski. W 44. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Jacek Kiełb. W jego miejsce pojawił się Kamil Kuzera.

Druga odsłona meczu rozpoczęła się od zdecydowanie bardziej żwawej gry obu drużyn. W 53. minucie po raz drugi w meczu z dystansu uderzył Budka. Podobnie jak przed przerwą i tym razem skutecznie choć z problemami interweniował Małkowski. W okolicach 70. minuty bardziej przycisnęli łodzianie nie potrafiąc jednak poważnie zagrozić bramce Korony. Kielczanie w szeregach, których pojawił się Zieliński szukali swoich szans przy okazji szybko wyprowadzanych kontrataków. Ostatni kwadrans to bardzo zacięta gra, która niestety nie przyniosła rozstrzygnięcia mimo iż w 85. minucie w znakomitej okazji znalazł się Grzelczak. Napastnika gospodarzy powstrzymał jednak Małkowski. W 90. minucie nerwówki, która towarzyszyła zawodnikom nie wytrzymał Krzysztof Kiercz. Zawodnik gości ujrzał czerwoną kartkę za ostre wejście w nogi Ben Radhi. Widzew podzielił się punktami z Koroną w meczu, którego końcowy rezultat nie powinien krzywdzić żadnej z ekip.

ZAKOŃCZENIE -
Widzew Łódź:  (tutaj skład)
Korona Kielce: (tutaj skład)

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)

żółte kartki: (tutaj kartkowicze)
czerwone kartki: (tutaj kartkowicze)